Polowanie Hubertowskie
Planowany na Dębinie Hubertus z powodu powodzi, która dotknęła to łowisko został przeniesiony do Siedlisk. Po tradycyjnej mszy polowej, udaliśmy się pod przewodnictwem Huberta Olejnika w okolice Kwadratowej Łąki. W pierwszym pędzeniu celnie strzelali Łowczy oraz Kamil Sułkowski. Ten pierwszy korzystając z pomocy posokowca znalazł łanię, a Kamil cieszył się z dwóch dzików. Na Sosnówce znów dziki, z których trzy kule otrzymał wycinek, przyznany Filipowi Hutanowi po pierwszym śmiertelnym strzale na miękkie, mimo 2 komorowych trafień Kamila Sułkowskiego. Po ciepłym posiłku ostatni duży miot obejmujący Bismark, Straszną Łąkę, Sowią po autostradę przyniósł kilkanaście strzałów do dzików i jeden celny do lisa. Na pokocie leżała łania Łowczego i lis Prezesa, a dziki niestety z powodu ograniczeń związanych z ASF dotarły bezpośrednio do chłodni. Królestwo przypadło Łowczemu, wicekrólami zostali Rafał Mocia i Kamil Sułkowski, każdy z dwoma dzikami. Pozostałe dziki pozyskali – Łowczy Okręgowy z Wrocławia 2 i po 1 Tomek Jankowski, Tomek Czech i prowadzący Hubert. Obiadek serwowany przez Restaurację Złoty Róg z Wawelna doskonale wyścielił układ pokarmowy kolegów, których część jak zwykle świętowała w Kniei. Wice Król Kamil mimo urodzinowej uroczystości w domu, dowiózł do siedziby królewski napój, a wieniec znaleziony przez Mikołaja na dewizówce wyceniony został na mocny brązowy medal.