Termin kolejnej leśnej zbiorówki przypadł na 6.12. Jak przystało na ten dzień na odprawie pojawił się Mikołaj prowadzący (Wojciech Dudik) i dwóch Mikołajów pomocniczych (Adam Cyganowski i Hubert Olejnik), których zadaniem było poprowadzenie polowania. Po dwóch miotach w okolicach Kwadratowej Łąki na karawanie przyjechały 2 łanie, cielę i 3 dziki. Śniadanie zjedliśmy na Małej Byczynie koło kościółka, gdzie Marian Błoński dowiózł stoły i ławki z OSP Grodziec i rozpalił ognisko. Mimo słabego stanu zwierzyny na Sosnówce (wg miejscowych obserwatorów) Prezes zdecydował się jednak na jej przepędzenie i okazało się, że słusznie. Na 15 oddanych w tym miocie strzałów do pokotu doszły 3 łanie, 1 cielę i 2 kozy. Dzięki sprawnej organizacji zakończyliśmy przy dziennym świetle. Królem polowania został Hubert Olejnik, a Vice królem Szymon Andryszczyk i nie były to ich pierwsze medale w tym sezonie. Ceremonię pasowania przeprowadził Prezes Marcinowi Dzierżanowskiemu, który upolował pierwszą łanię. Medal Króla pudlarzy od naganiaczy Marian wręczył gościowi Damianowi Królikowskiemu, a Mikołaj (prowadzący) wręczył rózgi pozostałym pudłującym. 

Aaa. No i właściwy Mikołaj (Żytyński) też upolował dziczka.

Duże polowanie z udziałem ponad 40 myśliwych odbyło się 22 listopada w obw. 74. Poprowadził je kol. Hubert Olejnik, który dzięki dyscyplinie uczestników zrealizował zaplanowane 3 pędzenia. Dobrze pracująca naganka z liczną sforą i wysoka skuteczność łowców spowodowały, że na pokocie ułożono 4 łanie, 4 cielęta i 2 sarny (a 5 dzików pojechało do PPT). Królem polowania został Szymon Andryszczyk z łanią i koźlakiem, a wicekrólem gość Marcin Kałwak z cielakiem i dzikiem.

Polowanie Hubertowskie w tym sezonie odbyło się na Dębinie w obwodzie nr 70. Tradycyjnie rozpoczęło się mszą polową przy Dębówce, po której w ceremonii ślubowania uczestniczyli nasi nowi członkowie – Mikołaj Żytyński i Marcin Dzierżanowski.

Prowadzący polowanie Paweł Fuczek zaplanował 3 pędzenia, które z pomocą Krzyśka Siekierki i Szymona Lipy przeprowadził w przewidzianym czasie. Przy wysokiej temperaturze i niewykoszonych jeszcze łanach kukurydzy trudnym okazało się zlokalizowanie dzików, które w tym dniu nie były strzelane. W planie zostało 1 cielę i odstrzał jeleni był ograniczany do jednego myśliwego w pędzeniu i mimo licznej obecności w dwóch miotach jeleniom również się udało.