Polowanie wigilijne

Wigilijne łowy zaplanował Łowczy na trzy pędzenia do godziny 14 i plan udało się zrealizować. Pierwszy duży miot na Wawelnie przy 3 strzałach dał jedną kozę, którą upolował Kuba Brachowski.  W drugim, wzdłuż telegrafów zagrzmiał manlicher Huberta Olejnika i mieliśmy już cielę i łanię. Trzeci miot, trzy pudła i zjechaliśmy dwoma podwodami pod Kniejówkę. Choinkę przy pokocie, łuskami przyozdobił Bartek Czernik tworząc świąteczny nastrój. Nie udzielił się on jednak złodziejowi, który z przyczepki łowczego ukradł nowe paleniska przygotowane przez Janka Mocię na pokot. Po odtrąbieniu myśliwskich sygnałów udaliśmy się do Kniei na wigilijną wieczerzę. Po złożeniu sobie świątecznych życzeń i spożyciu wigilijnych potraw wysłuchaliśmy historycznych opowieści związanych z obwodem 74, zaprezentowanych przez naszego byłego członka Mirka Leśniewskiego, historyka z zamiłowania i wykształcenia, a obecnie pracownika Archiwum Państwowego. Chatka, samolot czy bunkier ożyły podczas tej prezentacji i przenieśliśmy się do przeszłości identyfikując te miejsca z tamtych lat. Król polowania Hubert Olejnik czynił honory przy stole do końca wieczerzy w asyście sporej grupy biesiadników.