Polowanie Sylwestrowe 30.12.2017r.
W przedostatnim dniu roku, na zbiórce w Siedliskach stanęło 33 myśliwych. Frekwencja dopisała tak jak pogoda – słoneczna i mroźna. Prowadzący Hubert przedstawił plan polowania, dając duże nadzieje na poprawę efektów z poprzednich polowań. 2 podwodami wyruszyliśmy na „Sosnówkę”. Ruszone byki szpicaki i koronne przecinały linie oddziałowe, uchodząc bez strzału . Padła koza i lis. Następnie przejechaliśmy na „Kwadratową Łąkę” poszerzoną o „Rondelek”. W tym właśnie miocie prowadzący pokładał największe nadzieje. Zgodnie z jego pomysłem obstawił szczelnie jedną część łąki i wpuścił w gęste tawuły część naganki wraz z psami – ogarem, gończymi i jagdterierem. Wynajęte psy, wyspecjalizowane w polowaniach na dziki miały pomóc wypędzić je z niedostępnych miejsc prosto pod lufy myśliwych. Po chwili ze środka „Kwadratowej” dobiegło niskie szczekanie ogara i reszty psów. W krótkofalówce naganiacz potwierdził obecność dzików. Padały strzały. W końcu nadszedł obfity, dziczy miot, tak bardzo wyczekiwany przez myśliwską brać. W efekcie padło w nim 6 dzików. Mogliśmy przystąpić do śniadania w postaci tradycyjnej dobrej, grodkowskiej kiełbasy smażonej na ognisku, wsłuchując się w relacje szczęśliwców minionego pędzenia. 3 miot – „Bagna” dopełnił udane polowanie. Padł byk, 3 dziki i koza, choć lufy grzmiały o wiele więcej razy. Na pokocie ciasno ułożono byka, 9 dzików, 2 kozy i lisa. Królem został Czarek, a v-ce królami Remik i Adam.
Było to bardzo udane polowanie, głównie za sprawą dobrej koncepcji i wzorowej organizacji prowadzącego Huberta, który w tym sezonie debiutował w tej roli i sprawdził się doskonale.
O dobrych polowaniach w „Kniei” świadczy nie tylko ilość zwierza na pokocie, ale przede wszystkim wspólne spotkanie, dobry humor i kontakt z przyrodą Borów Niemodlińskich. Głos psów myśliwskich w miocie oraz huk wystrzału sprawiają jednak, że polowanie przechodzi do historii, a emocje jego uczestników na długo jeszcze pozostają żywe.