Polowanie zbiorowe

Polowanie prowadzone przeze mnie, co roku skupia duże zainteresowanie /ku mojej wielkiej radości/. W tym roku na zbiórce stanęło 34 myśliwych, w tym 8 zaproszonych gości. Po sygnałach i odprawie ruszyliśmy na łowy. Ze względu na liczne grono polujących moimi pomocnikami byli doświadczeni traperzy – Adam i Hubert, a logistyczne wsparcie stanowiły 3 podwody kierowane przez Alfreda, Andrzeja i Gerarda oraz Mitsubishi LC z lawetą Czarka. Wsparciem dla naganiaczy natomiast były pieski Krzyśka, Gabriela oraz Gama Huberta, która doczekała się  końca urlopu macierzyńskiego :). I miot – „Bismark” poszerzony o Straszną Łąkę” dawał duże nadzieje. Niestety  wataha dzików zwietrzona przez psy Krzyśka uszła z nieobstawionego miotu przez „Studzienkową”. Na zbiórce okazało się, że padł 1 lis i koza, a do łani strzelał gość. 2 miot – „Sosnówka” i znów nadzieje na emocje wynikające z możliwej obecności płowego i czarnego zwierza. Zgodnie z planem, zostały obstawione wszystkie ambony i zwyżki a naganka z psami  ruszyła w kierunku wszystkich gęstych zakątków miotu. Psy osaczyły ładnego byka selekcyjnego pod „Rodzinną” i wypchały go na Gościa Przemka, który nie wykorzystał swojej szansy pudłując. Potem spod Stawu w Sosnówce Gama wypchnęła na pola watahę dzików, którą przespał Krzysiu Siekierka stojący pod „Samurą”, dając szansę Alfredowi na „Rodzinnej”. Niestety ten, będąc chyba zajęty wdrażaniem Moniki w meandry łowiectwa również przegapił najlepszy moment i spudłował. Psy pięknie lokalizowały dziki w miocie i głosząc je podnosiły emocje..Gość Przemek otrzymał kolejną szansę -strzelał celnie do wycinka, który zdążył odgryźć się osaczającym psom raniąc na szczęście niegroźnie pieska Krzysia. W tym czasie na łowczego Marka, siedzącego na ambonie „Markowej” wyjechała chmara jeleni. Dotrzymując słowa Marek wykazał się niebywałymi umiejętnościami kładąc 2 cielęta 1 strzałem!!! przechodząc niewątpliwie do historii tego polowania:). Zaraz potem zaproszona Diana – Ola strzeliła Łanię na spółkę z mężem Szymkiem, a Andrzej Sieheń ładnego dzika. Po pędzeniu czekaliśmy na posiłek z restauracji „Złoty Róg”. W końcu mogłem odegrać na rogu sygnał „na posiłek”. Na szczęście wyborny smak gulaszu zrekompensował minuty oczekiwania i zapełnił w większości puste żołądki. Po posiłku został nam ostatni miot. Zgodnie z planem to „Kwadratowa Łąka” miała być wisienką na torcie. Miot duży, bo poszerzony o „Warchlak” i „Rondelek” miał dać szansę na spotkanie i dzików i jeleni. No i faktycznie podczas obstawiania „Tunelowej” Chmara jeleni stała już w „Warchlakowym”. Naganka ruszyła z 3 kierunków,  a psy szybko zlokalizowały watahę pod „Kwadratową”. Nasz Mistrz  Krzysiu Sz. znalazł lukę i strzelił dzika, lecz psy nie mogły rozbić watahy, a naganka ze względu na wysoki stan wody nie mogła im pomóc. Z drugiej strony miotu Gość Szymek strzelił cielę, a w środku gość koźlę. Pomimo dzików osaczonych przez psy na  „Kwadratowej” i rosnącej nadziei uczestników polowania na spotkanie czarnego zwierza na linii strzału, postanowiłem zakończyć pędzenie. Gęsta tawuła oraz woda sięgająca kolan nie dawała szans na ich wypędzenie:((  Ruszyliśmy na pokot. Pocieszające dla mnie było zakończenie tego polowania przy dobrym naturalnym świetle, istotnym z pkt. widzenia mojej fotografii reportażowej. Dojeżdżając do Siedlisk zadzwonił mój telefon..a w słuchawce Edziu przestraszonym głosem zadaje pytanie „Czy już jest koniec?..” Okazało się, że wejście na ciasną ambonę „Marcową” sprowokowało go do dłuższego, niczym nie przerwanego „odpoczynku”. Na szczęście wysłany kierowca dowiózł go na miejsce pokotu na czas. Wraz z Józkiem i Jasiem odegraliśmy „jeleń, dzik, sarna i lis” na rozkładzie. Na pokocie znalazły się 4 jelenie, 4 dziki, 3 sarny i lis. Królem Polowania ogłosiłem Dianę Olę, V-ce Królem łowczego Marka, a medal z grawerunkiem zawiesiła na ich piersi nasza Diana Basia. Polowanie uznaję za bardzo udane, nie tyko ze względu na efekt, ale także ze względu na organizację, dyscyplinę, bezpieczeństwo i niepowtarzalną atmosferę.

Jeszcze raz dziękuję wszystkim zaangażowanym w organizację polowania:

Huberowi, Adamowi, Czarkowi, Alfredowi, Andrzejowi, Gerardowi, Fredkowi, Edziowi, Darkowi, Krzyśkowi, Gabrielowi, Markowi.

Darz Bór!

Więcej zdjęć